Czy kolonoskopia boli

Całe życie byłem niezwykle aktywny fizycznie i nie było wolnego weekendu, żebym nie wspinał się na skałkach, pływał, jeździł na rowerze albo na nartach, biegał. Wszystko zależało od pory roku. odżywiałem się jednak fatalnie, bo praca w korporacji spowodowała, że żywiłem się tak zwanym ‚śmieciowym jedzeniem’ i w knajpach typu fast food. Piłem litry kawy, ale wydawało mi się, że oczyszczam organizm, pijąc też duże ilości wody.Warzyw i owoców od dziecka nie lubiłem i jadałem je bardzo rzadko.

Uważałem, ze życie młodego singla to także imprezowanie, często bawiłem z przyjaciółmi w klubach. Piłem sporo alkoholu, ale zawsze potem dużo biegałem i piłem wodę. Dawało mi to odczucie, że pozbywam się toksyn i mogę szaleć dalej.

Gdy zacząłem się zbliżać wiekowo do magicznej czterdziestki, spotkałem kobietę swojego życia. Skończyły się całonocne imprezy w klubach, ale za to ograniczyłem aktywność fizyczną. Chciałem spędzać jak najwięcej czasu z ukochaną. Dziewczyna doskonale gotowała i cieszyła się niezmiernie, że smakuje mi jej kuchnia. To właśnie ona zaczęła przemycać do mojej diety warzywa i owoce. Niestety nie zrezygnowałem z frytek i hamburgerów w pracy i po roku pojawiły się efekty braku ruchu i jedzenia nadal dużych porcji ulubionych szybkich dać. Brzuszek urósł nadmiernie, ale najgorszy stał się brak energii i ciągłe zmęczenie. Piłem wiec jeszcze więcej kawy i jakoś funkcjonowałem. Narzeczona zauważyła, ze jestem w kiepskiej formie. Nie chciała mnie dotknąć, więc delikatnie sugerowała, abyśmy wspólnie zaczęli chodzić do siłowni. Wyciągała mnie na spacery, zaczęła serwować zdrowsze posiłki.

w szpitalu

Niestety któregoś dnia zasłabłem w pracy i trafiłem do lekarza zakładowego. Dał mi skierowanie na badania. Wyniki pokazały, ze mam wyjątkowo niski poziom hemoglobiny, a „złym” cholesterolem mógłbym obdzielić dziesięć osób. W wywiadzie lekarz wypytał mnie o odżywianie i aktywność fizyczną. Niczego nie ukrywałem, bo wystraszyło mnie to zasłabnięcie. Lekarz stwierdził, że w moim wieku powinienem zacząć bardziej dbać o zdrowie. Okazało się, że tak nagła rezygnacja z aktywnego uprawiania sportów, była dla mnie bardzo niebezpieczna, a spożywanie „śmieciowego jedzenia” zagrażać zaczęło mojemu życiu. Powinienem też pozbyć się sporej nadwagi, która obciąża prace układu krążenia..

Po takim werdykcie ostro wziąłem się za siebie. zacząłem słuchać narzeczonej. Powoli uczyłem się gryźć marchewki zamiast hamburgerów, łykałem suplementy diety. Nie wiedziałem jeszcze, że z moim zdrowiem jest o wiele gorzej niż podejrzewał lekarz. W Boże Narodzenie pojechałem z ukochaną do rodziców. Jak to w święta, pojadłem dużo smażonych, mącznych i toczących potraw i przed Nowym Rokiem mój organizm znów się zbuntował. Pewnego wieczoru poczułem tak straszny ból w podbrzuszu, ze wylądowałem na pogotowiu. Po zastrzykach rozkurczowych poczułem się lepiej, a lekarz dyżurny pocieszył mnie, ze to typowa świąteczna choroba – przejedzenie i jelita nie nadążają pracować. Jednak gdy wróciłem do domu, udałem się do toalety i pierwszy raz odkryłem krew w kale. To mnie sparaliżowało! W głowie . pojawiły się czarne myśli i wizja szybkiej śmierci. Przecież mój dziadek zmarł z powodu raka jelita grubego!

karetka

Na szczęście miałem przy sobie najmądrzejsza kobietę na świecie. Zauważyła moje przygnębienie i wyciągnęła ze mnie zeznania. W przeciwieństwie do mnie nie rozczulała się nad moim losem, ale przystąpiła do działania. Już następnego dnia zarejestrowała mnie na koloskopię u znajomego lekarza. Spytałem tylko, czy kolonoskopia boli .Ukochana uspokoiła mnie, że przy takim bólu jelit jaki przeszedłem, badanie będzie drobiazgiem.

Kolonoskopia okazała się niezbyt przyjemnym badaniem, ale raczej ze względu na uczucie wstydu i kompletnej bezradności. Za to dzięki niej dowiedziałem się, ze nie mam raka. Krwawienia, które musiałem mieć wcześniej, spowodowały niska hemoglobinę, ale większy krwotok był efektem pęknięcia wrzodu w jelicie grubym. Nie było żadnych guzów, czy narośli. Oczywiście wrzody były efektem częstych zaparć spowodowanych wieloletnią zła dietą. Skierował mnie do dietetyka i polecił profilaktyczną kolonoskopię za dwa lata.
Moje życie zaczęło się od nowa!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here